Do męża: Naucz się słuchać z uwagą i empatią. Tomás mówi: „Zdarza się, że po wysłuchaniu żony myślę sobie: ‚To nie załatwia sprawy’. Ale ona często potrzebuje tylko tego — życzliwego słuchacza”. Zgadza się z tym Stephen: „Przekonałem się, że najlepiej wysłuchać żony i jej nie przerywać”. Dodaje Poniżej znajduje się przykład rozmowy z bankiem po wypowiedzeniu umowy: Klient: Dzień dobry, dzwonię w sprawie wypowiedzenia umowy z Państwa bankiem. Chciałbym zrozumieć przyczyny tej decyzji oraz omówić możliwości dalszej współpracy. Pracownik banku: Dzień dobry, proszę podać swoje dane, abyśmy mogli sprawdzić szczegóły. #Właśnie rozmawiałem z Gavinem - chcą, byśmy pojechali z nimi. # I just spoke to Gavin, and they want us to ride over with them. 'wiedziałem jak ma na imię i gdzie mieszka, nawet z nią rozmawiałem,' 'ale ja byłem nikim, jak powiedział mój przyjaciel:' I knew her name and address. We'd even spoken. But I was nowhere. Adrianna Eisenbach wytatuowała się po rozwodzie z mężem - Dzień Dobry TVN. "Mąż akceptował wszystko, z czego może mnie rozebrać". "Królowa życia" o swojej przemianie po rozwodzie. Gwiazdy. 4 grudnia 2021, 14:24. Autor: Oskar Netkowski. "Królowe Życia". W rozmowie o wojnie na Ukrainie niezwykle ważne jest, aby wspierać emocje dziecka. Należy podkreślić, że uczucia takie jak smutek, złość czy strach są naturalne w obliczu trudnych wydarzeń. Ważne jest, aby pomóc dziecku w wyrażaniu swoich emocji i rozmawiać o tym, jak sobie z nimi radzić. Techniki radzenia sobie z emocjami [Kasia] – Fora internetowe pękają w szwach od pytań jak rozmawiać z mężem, mamą, córką. Dlatego dzisiaj ponownie jest z nami pani Kasia Sawicka, z którą porozmawiamy o tym jak rozwiązywać konflikty w rodzinie. [Kasia S.] – Witam, jestem Kasia Sawicka. Jestem pedagogiem z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem. Podczas rozmowy z mężem o rozwodzie, bądź szczera i otwarta. Wyjaśnij mu swoje powody i uczucia, które doprowadziły Cię do tej decyzji. Staraj się unikać oskarżeń i winienia drugiej strony, skupiając się raczej na własnych emocjach i potrzebach. dxN4JB. fot. Adobe Stock, LIGHTFIELD STUDIOS Zmarnowałem życie. Ta myśl przyszła mi znienacka do głowy w najmniej spodziewanym momencie, kiedy wpatrywałem się w okna domu teściów, starając się wtopić w tłum na przystanku. Niestety, przyzwyczajony do realiów ruchliwej warszawskiej ulicy, nie wziąłem pod uwagę miejscowej specyfiki przepływu ludności. Na przystanku było przyjemnie tłoczno, dopóki nie przyjechał autobus. Potem zostałem sam, widoczny na tle pustej wiaty jak czyrak na czterech literach. Odruchowo skuliłem się, wciągnąłem uszy pod kołnierz skórzanej kurtki i zerknąłem w kierunku rodzinnego domu Pauli. Nic, cisza, firanki ani drgnęły. Nie zauważyli mnie. Uspokojony wyprostowałem się powoli i zrobiłem w tył zwrot. Droga wiodła prosto jak strzelił, miałem do pokonania ze 200 metrów odkrytego terenu, zanim skryję się między zabudowaniami. „Co za zadupie, nie ma nawet gdzie się schować” – pomyślałem zirytowany. Przyspieszyłem kroku, czując, że mam plecy rozmiarów płachty na strzelnicy. Na pewno byłem celem ciekawskich spojrzeń. W takiej miejscowości nic się nie ukryje. A ja nie chciałem, żeby Paula i teściowie wiedzieli, że kręcę się w pobliżu, tym bardziej że sam nie wiedziałem, po co tu przyjechałem. Ja chciałem gnać do przodu Paula nazywała to miejsce sennym, urokliwym miasteczkiem. Lubiła je, nie pozwalała mi nawet źle myśleć o miejscu, gdzie się wychowała, a co dopiero nazywać je zadupiem. Uświadomiłem sobie, że przekroczyłem linię, bo jej nie ma i nigdy nie będzie. Ze mną nie będzie. Zrobiło mi się ckliwie, o mało się nie rozkleiłem. To cholerne miasteczko tak na mnie działało! Było zbyt ciche jak na moje potrzeby. W ciszy lepiej słychać, wszystko wyłazi na wierzch. A ja wcale tego nie chciałem. Więc skąd myśl, że zmarnowałem życie? Formalnie rzecz biorąc, nadal byłem mężem Pauli, rozwód nie został jeszcze orzeczony, sprawa utknęła w sądzie i przeciągnęła się z powodu ograniczeń związanych z pandemią. Nie zamierzałem jej blokować. Paula odeszła, mając moją pełną zgodę. Zrobiła pierwszy ruch, ale ktoś musiał. Nasze małżeństwo powoli przechodziło do historii, przestaliśmy się rozumieć, mieliśmy inne cele na oku. Ona utknęła w marazmie dni podobnych jeden do drugiego, ja gnałem naprzód jak sprinter. Nie mogła dotrzymać mi kroku. Powodem była moja praca, najfajniejsze zajęcie, jakie mogło mi się trafić. I w dodatku jak płatne! Oszałamiająco. Tyle tylko że nie ma nic za darmo. Trzeba było wycisnąć z siebie hektolitry potu, żeby zasłużyć na takie wynagrodzenie. Kasa jest pożądana, ale bywa sprawą drugorzędną. Tak właśnie było ze mną. Kręciła mnie ta robota, żyłem w rytm otwierających się i zamykających światowych giełd. Zawsze uważałem, że nuda jest najgorszym wrogiem człowieka, za nic nie usiadłbym za biurkiem, codziennie wykonując podobne czynności. Organizm woła stop, a ty idziesz dalej Na szczęście miałem pożądane urozmaicenie, a do tego wyśrubowane cele, ciągły wyścig z kolegami, walkę z czasem i własnymi ograniczeniami. Do największych wrogów wysokiej wydajności należało chroniczne zmęczenie. Niedospanie zamulało mózg, nie pomagały kolejne kubki kawy. Na tę okazję miałem małe coś specjalnego. Nie nadużywałem tego, widziałem, co potrafią zrobić z człowieka. Niejeden kolega przedwcześnie się wypalił, chcąc zostać bogiem. Traktowałem je jak ostatnią deskę ratunku, nie narzędzie pracy, i dobrze na tym wychodziłem. Nie uzależniłem się, jeśli to kogoś interesuje. Wysiłek, który codziennie podejmowałem, dawał mi kopa, był podobny do wysokogórskiej wspinaczki, bez maski tlenowej. Organizm woła stop, a ty idziesz dalej, zmuszasz go do kolejnego wysiłku. Wspaniałe uczucie, jakby się było panem świata. Włączają się endorfiny, człowiek czuje się, jakby był na haju. I to jest to, tak właśnie należy żyć. Po dniu pełnym wrażeń, kiedy adrenalina buzuje w żyłach, trudno wyciszyć się na zawołanie, iść do domu i rozmawiać z żoną o tym, jak minął dzień. Trzeba odreagować, najlepiej przy kieliszku dobrego alkoholu. Nie miałbym czasu dla dziecka… Paula rozumiała wypady z korporacyjnymi kolegami do baru na jednego, potrzebę rozluźnienia i poimprezowania. Nigdy z tym nie przesadzałem, nawet nie ze względu na jej uczucia, tylko dlatego, że nazajutrz też jest dzień. Chciałem być w formie, żeby zakasować skacowanych kolegów. Praca była dla mnie ważna, ale nie zaniedbywałem Pauli, ją też kochałem. Była mądrą dziewczyną, nie próbowała mnie zatrzymać, nie chciała zmieniać według własnych wyobrażeń. Była dumna z moich osiągnięć, a ja cieszyłem się, że ją mam. Drugiej takiej nie znalazłbym, choćbym wbił zęby w skałę. Nasze małżeństwo było idealne, z czasem jednak Paula zmieniła się, jakby nie wystarczało jej to, co ma – piękny apartament, interesujące wyjazdy, dobry samochód i kochający, choć trochę nieobecny mąż. Zaczęła przebąkiwać o dziecku. Wytłumaczyłem jej, że przy naszym trybie życia nawet pies byłby z nami nieszczęśliwy, a co dopiero dziecko. A ona na to, że można to zmienić. Aż mną wstrząsnęło. Miałbym zaparkować w domu, kołysząc nosidełko z dzidziusiem? Nie byłem na to gotowy. Kiedyś, w przyszłości, jak najbardziej, ale jeszcze nie teraz. – Młodsza już nie będę – powiedziała znacząco Paula. – Jak wreszcie dojrzejesz do bycia ojcem, ja będę już siwa. Jeśli chcesz mieć dziecko ze mną, musisz wziąć pod uwagę upływ czasu. Mówiła rozsądnie, ale nie chciałem jej słuchać. Dzieciak to spore wyzwanie. Pracując tak jak teraz, nie byłbym obecny w jego życiu, a tego nie chciałem. Jeśli miałbym kiedykolwiek zostać tatą, to na pełnej petardzie, ze wszystkimi konsekwencjami, minus oczywiście karmienie piersią. Robiłbym wszystko to, co matka, bo wierzę we wspólne rodzicielstwo. Jeszcze nie teraz! Za dużo musiałbym poświęcić Niestety, w Paulę jakby diabeł wstąpił. Nie chciała mnie słuchać, wciąż wyjeżdżała z tekstami o dziecku. W końcu wsiadła mi na odpowiedzialność. Że niby jestem niedojrzały, nastolatek w ciele dorosłego mężczyzny. To naprawdę mnie wkurzyło. – Przez ręce tego małolata codziennie przepływają grube miliony – rozczapierzyłem palce i pomachałem jej przed nosem. Wzruszyła ramionami. – To tylko zabawy dużych chłopców, nic ciekawego. Uważała, że tylko zmienianie pieluch wrzeszczącemu niemowlakowi świadczy o dorosłości, więc powiedziałem, że hormony padły jej na mózg. Spojrzała na mnie dziwnie, jakbym ją zranił. – Nie spodziewałam się po tobie takich prymitywnych tekstów… – powiedziała cicho. – Nie są prymitywne, tylko prawdziwe – uparłem się. – A poza tym wydaje mi się, że od jakiegoś czasu się nie rozumiemy. – Co przez to rozumiesz? – Nie patrzymy w tym samym kierunku, nie mamy wspólnych celów. Próbujesz mnie zmusić do czegoś, na co tylko ty masz ochotę. To egoistyczne. Tego dnia Paula już się nie odezwała. Rozmowę podjęliśmy znacznie później, była identyczna w tonie, tylko jeszcze ostrzejsza. Przepychanki trwały kilka miesięcy. Już nie rozmawialiśmy o dziecku, tylko o nas. Każde słowo powodowało lawinę oskarżeń, źle się z tym czułem. Chyba wtedy rzuciłem propozycję rozstania. Zaskoczyła mnie, ale poczułem też ulgę – Odpocznijmy od siebie, nie wytrzymam dłużej tej atmosfery. Wynajmę sobie coś i wyprowadzę się. – Nie musisz, już spakowałam walizkę. Po resztę rzeczy przyjdę później – powiedziała Paula. Ostatnie miesiące bardzo dały mi się we znaki, zaakceptowałbym każde rozwiązanie, żeby tylko odzyskać względny spokój. Wyprowadziła się do rodziców, do małego, sennego miasteczka, w którym – jak się dowiedziałem – zatrudniła się w urzędzie gminy. Co znaczyło, że nie jest to sytuacja przejściowa… Paula wyjechała na dłużej, może nawet na zawsze. No i dobrze, baba z wozu, koniom lżej. Skupiłem się na pracy, dobrze mi szło, tylko czasem, z przyzwyczajenia, popatrywałem na ekran telefonu, czy nie przysłała mi wiadomości. Paula milczała. Zadzwoniła tylko do mnie raz, informując, że złożyła w sądzie papiery rozwodowe. Pytała, czy się zgadzam, a ja zapewniłem, że nie będę robił trudności. Rzuciłem się w wir pracy, byłem w tym dobry jak nigdy. Dociążałem się na maksa, żeby nie myśleć o Pauli. Zgodziłem się na rozstanie i nie odwołałbym tego, ale coś mnie uwierało, gdy pomyślałem, że Paula już nigdy nie przekroczy progu naszego apartamentu. Prosto z pracy, wieczorem, szedłem z kolegami do baru albo do klubu, żeby zabawić się, odreagować i zapomnieć. Pozwalałem sobie na trochę więcej, niż kiedy mieszkałem z Paulą, ale nadal byłem ostrożny. A jednak organizm powiedział w końcu „stop” Zasłabłem na ulicy, pogotowie wezwał Remek. On też, nie pytając mnie o zdanie, wysłał Pauli wiadomość, do którego szpitala mnie zawieziono. Nie odpowiedziała, może dlatego, że nigdy nie lubiła Remka. Uważała go za nieodpowiedzialnego idiotę, przez którego ręce przechodziły naprawdę duże pieniędzy. Wirtualnie, ma się rozumieć. Jej milczenie wytłumaczyłem sobie koniecznością zachowania separacji, która była niezbędna do uzyskania rozwodu, ale byłem zawiedziony. W końcu nie co dzień ma się stan przedzawałowy… Lekarze zalecili mi zmianę trybu życia. Powiedzieli, że jak będę się szanował, doczekam wnuków. Poinformowałem ich, że na tym akurat niespecjalnie mi zależy. – Pan z tych, co lubią szybko i ostro? Doktorze, adrenaliniarz nam się trafił – zwrócił się do starszego kolegi. Ten pokiwał głową. – Jak nie ureguluje pan życia, spotkamy się znowu – zastanowił się. – O ile będzie miał pan szczęście. Pańskie serce zbuntowało się, wysłało sygnał ostrzegawczy. Niech pan zapomni o podniecającej adrenalinie, od każdego uzależnienia można się odzwyczaić. – Przecież nie jestem narkomanem – oburzyłem się. – Wcale pana o to nie posądzam, po prostu lubi pan wyzwania. Przekraczanie granic napędza pański układ hormonalny i daje fantastycznego kopa do życia, bez tego nie umie pan żyć. Nie mylę się? To było poważne ostrzeżenie... Uśmiechnąłem się. Miał rację. Gdyby Paula to słyszała! Okazało się, że mnie też hormony padły na mózg… Wróciłem do pracy, ale to już nie było to. Bałem się rozkręcać na maksa, wystawiać organizm na kolejną próbę. Hamowałem, zmniejszyłem ilość wypijanej kawy. Powoli stawałem się nudnym urzędnikiem, moje reakcje i sposób szybkiego kojarzenia były na dramatycznie niskim poziomie. Tęsknie spoglądałem na ostatnią tabletkę, ale bałem się ją wziąć. Nie chciałem, żeby moje serce się zatrzymało, miałem jeszcze trochę do przeżycia. Nie osiągałem już pożądanych wyników. W dziale szybko to zauważono i nie pozostawiono mnie bez pomocy. Rozmowa z bezpośrednim przełożonym wyglądała jak towarzyska pogawędka z dobrym kumplem, ale znałem realia. To było poważne ostrzeżenie. – Stary, daj sobie czas – mówił Remek, patrząc mi uczciwie, po korporacyjnemu w oczy. – Nie jesteś w formie. Odpocznij, pojedź naokoło świata, wejdź na Mount Everest i wróć do nas. Będziemy czekać. Akurat! Wiedziałem równie dobrze jak on, że trybik w korporacyjnej machinie łatwo zastąpić nowym. Wezmą kogoś na moje miejsce, jakiegoś młodego wilczka, któremu para buzuje pod czachą, gotowego na wielkie wyzwania. Trochę pociągnie, póki się nie wypali. Może nie będzie tak dobry jak ja, ale przecież to nie mistrzostwa. Nada się. Zrobiłem to, o co prosił, a właściwie co nakazał mi Remek. Wziąłem zaległy urlop i wróciłem do domu. Był tak pusty, że wytrzymałem w nim tylko trzy dni, potem pojechałem do małego, sennego miasteczka, w którym zamieszkała Paula. Nic innego nie przyszło mi do głowy Może kierowała mną tęsknota, może ciekawość, jak ona sobie radzi, jak wygląda, czy czasem o mnie myśli? I najważniejsze, czy sobie kogoś znalazła… Właśnie z tych bliżej nieuświadomionych powodów nogi same zaniosły mnie pod dom teściów. Za pierwszym razem niczego nie dojrzałem, więc powtórzyłem manewr. Tym razem nie miałem szczęścia. Zobaczyłem, że firanka w oknie drgnęła, a chwilę później odezwała się moja komórka. Dzwoniła matka Pauli. – Miło, że wpadłeś. Zachodź do domu, nie stój tak na widoku, bo cię sąsiadka zobaczy – powiedziała wesoło. – Ale ja nie mogę – plątałem się, wściekły, że zostałem nakryty. – Możesz – zapewniła teściowa. – Pauli nie ma, poszła do pracy. Posiedzimy, pogadamy… Dawno cię nie widziałam, a zawsze lubiłam. Zachodź, ciasto upiekłam. – To idę – powiedziałem. Nie skusiłem się na ciasto, chciałem po prostu mieć tę wizytę za sobą. Teściowa była fajna, ale uparta, wiedziałem, że by mi nie odpuściła. Oderwałem plecy od wiaty przystankowej, przeszedłem przez szosę i zadzwoniłem do furtki. Zobaczyłem, jak wiele straciłem... W przytulnym salonie rodziców Pauli dowiedziałem się, że żona nadal mnie kocha, a nasza decyzja o rozwodzie jest do bani. Mam przemyśleć swoje postępowanie i naprawić to, co schrzaniłem. Mam nie być idiotą i zastanowić się, co jest w życiu ważne i czego naprawdę chcę. Do małżeństwa nikt mnie nie zmusza, nie, to nie, ale niech to będzie poważna decyzja, a nie podjęta pod wpływem chwili. W tymże salonie odkryłem, że może nie do końca zmarnowałem życie, może jest jeszcze czas, żeby naprawić, co się da, i zacząć wszystko od nowa. Długo przekonywałem do tego Paulę. W końcu uległa, ale pod pewnym warunkiem. Miałem zmienić pracę, która mnie zabija. Zgodziłem się, myśląc, że i tak nie miałbym łatwego powrotu na giełdowy parkiet, a na wysiłki nie byłem gotowy. Nie śpieszyłem się też do powrotu do domu. Zostałem z Paulą i szukam ciekawego pomysłu na siebie. Miałem kilka pomysłów, ale ostały się tylko dwa, pozostałe żona zbojkotowała jako zbyt absorbujące. Powiedziała, że teraz przyszedł czas na cieszenie się życiem, i to było najmądrzejsze, co ostatnio słyszałem. Czytaj także:„Córki wspierały mnie po śmierci żony - dopóki się nie zakochałem. Teraz małpy upokarzają moją ukochaną i biją się o spadek”„Mąż to cham i prostak, ale dzieci widzą w nim ideał. Kiedy postanowiłam, że się z nim rozwiodę, zaczęły mną pomiata攄Po napadzie, szefowa wpadła w paranoję i żyła w ciągłym strachu. Ochronić miał ją pies, który... prawie zagryzł jej ojca” Rozwód to ciężki czas dla całej rodziny Ogólnie rzecz biorąc, rozwód lub separacja z parą to doświadczenie, które może powodować dyskomfort i frustrację osób dotkniętych chorobą, w tym dzieci. Przyczyny separacji mogą mieć negatywne konsekwencje dla dzieci lub młodzieży, ponieważ ich rola jest jedynie bierna , a stają się ofiarami, gdy zachowanie rodziców podczas separacji jest niewłaściwe. W wielu przypadkach rozwód rodziców jest najlepszą alternatywą, jaką można przeprowadzić, zwłaszcza jeśli para wpada w pętlę częstych kłótni, dlatego decyzja o separacji nie zawsze jest dla dzieci negatywna. Jednak gdy między rodzicami dochodzi do ciągłych separacji i pojednania, zwykle pojawiają się u dzieci negatywne emocje , ponieważ żyją one z nadzieją, że związek zostanie wzmocniony lub z frustracją, że w każdej chwili ich rodzina może się rozpaść. Separacja nie zawsze jest negatywna dla dzieci, ale późniejsze zmiany są Kiedy dochodzi do separacji pary, zmienia się charakterystyka rodziny i wszyscy jej członkowie są zmuszeni do reorganizacji swoich praw, obowiązków i relacji rodzinnych, aby osiągnąć odpowiednią adaptację . Kiedy dzieci z rozdzielonej pary są w wieku młodzieńczym W okresie dojrzewania poczucie straty objawia się zachowaniem, okazywaniem nastolatkowi nieco buntu, odczuwaniem pustki, trudnościami z koncentracją itp. Reakcje te są jednak zwykle powszechne w okresie dojrzewania, ponieważ wiążą się z poczuciem utraty dzieciństwa, a wraz z nim bezpieczeństwa, jakie zapewnił ten etap. Z drugiej strony, gdy nastolatek staje w obliczu separacji lub rozwodu z rodzicami, doświadcza szeregu znaczących reakcji emocjonalnych i behawioralnych, takich jak: – Presja przy podejmowaniu decyzji : niektóre dzieci są uwarunkowane przez rodziców, aby decydować, z kim chcą mieszkać i kiedy odwiedzą rodzica znajdującego się poza domem rodzinnym. Czasami nie stają po stronie żadnego z rodziców i zachowują się w sposób odpowiedzialny i „dorosły”, rozumiejąc separację z najlepszą możliwą postawą. – Utrata dzieciństwa : może się zdarzyć, że jeśli para ma więcej niż jedno dziecko, nakładają na swoje dzieci większe obowiązki w stosunku do młodszego rodzeństwa i są przedmiotem roszczeń wyrażonych przez jednego z rodziców, że są w sytuacja emocjonalnie zależna. Każdy nastolatek reaguje inaczej, ale często ma wiele obaw – Konflikty wewnętrzne : czasami fakt dzielenia czasu, spędzania go z obojgiem rodziców, może powodować konflikt między chęcią zobaczenia rodzica, z którym nie mieszkają, a kontynuowaniem planów z przyjaciółmi i kolegami. W niektórych przypadkach nastolatek wpada w złość, a jego reakcją jest wyładowanie irytacji z powodu rozłąki z rodzicami poprzez częste kłótnie. – Troska o pieniądze : niektóre nastolatki wykorzystują sytuację rozwodową, wywierają presję na rodziców i sprawiają, że czują się źle, aby zrekompensować im większą hojność materialną. – Większa świadomość : młodzież lepiej rozumie sytuację separacji i mogą pojawić się negatywne zachowania, gdy ich rodzice zwiążą się z nowymi partnerami. Może nawet pojawić się zazdrość o nowego partnera jednego z rodziców. – Pojawienie się zachowań internalizujących : odmowa komunikacji, wycofanie, introwersja, lęk itp. – Lub uzewnętrznione zachowania : kradzież, zażywanie narkotyków, przemoc wobec rówieśników itp. – Uczucie wewnętrznego dyskomfortu , które może objawiać się problemami ze snem lub koncentracją, obniżonymi wynikami w nauce, uczuciem apatii i słabą motywacją do osiągnięcia itp. – Życie w sytuacji rozwodowej może wywołać u nastolatków dwa rodzaje lęku : albo strach przed nawiązaniem długotrwałych związków romantycznych, albo potrzebę znalezienia partnera na całe życie, z powodu strachu przed poczuciem samotności, generowaniem konformizmu w obliczu związku i potrzeba nawiązania nowego związku w przypadku rozstania. Jak można uniknąć lub zmniejszyć te efekty? Nieuniknione jest, że nastolatka doświadcza negatywnych emocji, gdy dochodzi do rozłamu między rodzicami. Jak każda istota ludzka przed jakąkolwiek zmianą, będzie potrzebował czasu adaptacji, który należy uszanować. Jednak, jak wspomniano powyżej, kluczowy jest sposób, w jaki rodzice radzą sobie z separacją, aby nastolatek mógł przejść przez tę zmianę z jak najlepszym nastawieniem. Aby to zrobić, podajemy szereg wskazówek, które uważamy za odpowiednie, gdy para z dorastającymi dziećmi rozwodzi się: 1. Pierwszym krokiem jest nawiązanie rozmowy z nastolatkiem na temat zerwania, które nastąpi między rodzicami. Ważne jest, aby ta rozmowa odbyła się na kilka tygodni przed przeprowadzeniem całego postępowania rozwodowego, chociaż młodociany może podejrzewać o separację, wygodnie jest, aby [quotei] Dzieci znały przyczyny zerwania [/quoti] czują, że są wziął pod uwagę. Komunikacja rodzinna jest kluczem do ich konsolidacji i zapewnienia emocjonalnego bezpieczeństwa ich dzieciom. Ponadto wpłynie na radzenie sobie z emocjami, umiejętność, którą nastolatek musi nabyć, akceptując trwały charakter separacji, stawiając czoła gniewowi lub wściekłości, że nie był w stanie nic zrobić, aby naprawić sytuację i, co najważniejsze, zrozumieć zerwanie relacji jego rodziców. 2. W kwestiach, które go dotyczą, rodzice muszą zawsze brać pod uwagę opinię nastolatka, czyniąc go współsprawcą dynamiki rodziny , która rozwinie się po rozpadzie. 3. Oboje rodzice muszą być zawsze dostępni, aby pomóc swoim dzieciom w podejmowaniu własnych decyzji, nawiązywaniu aktywnego słuchania i wzbudzaniu wspólnej refleksji. Innymi słowy, okazuj solidne zaufanie w przypadku jakichkolwiek pytań lub pytań, które pojawiają się w umysłach twoich dzieci, zapewniając je, że ich potrzeby zawsze będą zaspokojone . 4. Przyczyny zerwania powinny być podane wprost, bez obwiniania żadnego członka rodziny. Jeśli wady rodzica wyjdą na jaw, ważne jest, aby podkreślić również jego pozytywne cechy. Nastolatki bardzo cenią szczerość, jaką okazują rodzice, i zrozumieją powody, dla których dochodzi do separacji. Pomoże im to uznać, że nowa sytuacja jest najlepszym rozwiązaniem problemu, którego nie da się rozwiązać w żaden inny sposób. Dzieci muszą zobaczyć, że wciąż mogą liczyć na oboje rodziców we wszystkim 5. Najlepszą adaptacją do nowej sytuacji dla nastolatka jest brak konfliktów czy sporów między ukochanymi przez niego osobami. Dlatego zachęcamy do korzystania z dialogu w celu wyjaśnienia osobistych zainteresowań rodziców, unikając w ten sposób wszelkiego rodzaju dyskusji. 6. Wiele badań podkreśla, jak ważne jest, aby dzieci mogły nadal liczyć na oboje rodziców i współpracować ze sobą w tym, co ich dotyczy. Dlatego z jednej strony należy utrzymywać regularny i częsty kontakt z rodzicem opuszczającym dom rodzinny, az drugiej utrzymywać relacje z dwojgiem rodziców, chyba że jest to szkodliwe ze względu na ryzyko lub realną szkodę dla dzieci. 7. Niedopuszczanie, w miarę możliwości, do zmiany codziennej rutyny nastolatka, zarówno w domu, jak iw szkole. Może to zwiększyć poczucie straty, dezorientacji i napięcia. 8. Nie zapominaj o zachowaniach lub postawach, na które nie wyrażano zgody przed separacją, unikaj zachowań nadopiekuńczych lub permisywnych , ponieważ może to generować u nastolatka zachowanie kapryśne i wymagające. Nie wszyscy z nas są przygotowani do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami w najlepszy możliwy sposób. Wielu rodziców czuje się zagubionych, jeśli chodzi o leczenie swoich dzieci. Ważne jest, aby nie czuć się winnym zaistniałej sytuacji i zawsze pamiętać, że rozstanie pary nie powinno wpływać na relacje z dziećmi, ponieważ sposób, w jaki cierpią z powodu rozbicia rodziny, zależy od zachowania, które twoi rodzice manifestują się w domu. Rozmowa z dzieckiem o rozwodzie do najłatwiejszych nei należy. Rozwód rodziców niesie ze sobą rewolucyjne zmiany w życiu całej rodziny. Dorosłym, pochłonięty, konfliktami między sobą, może umknąć, jak silnie dzieci to przeżywają. Dowiedz się jak, rozmawiać z dzieckiem o rozwodzie. Rozwód rodziców jest zawsze negatywnym przeżyciem dla dziecka. Nie musi jednak być doświadczeniem destrukcyjnym. Rodzice mogą bowiem wiele zrobić, by pomóc dziecku odnaleźć się w nowej sytuacji, uporać się z bólem, cierpieniem, ograniczyć stres i negatywne emocje. Licząc się z potrzebami dziecka, pamiętając o jego wrażliwości, można mu zaoszczędzić wielu przykrych doświadczeń. Przeczytaj również: Kontakty z dzieckiem po rozwodzie - jak je skutecznie egzekwować? >> Jak rozmawiać z dzieckiem o rozwodzie: Rozwód nie przekreśla więzi rodzinnych Dziecko nie może poczuć, że bezpowrotnie traci jednego z rodziców. Dlatego tak ważna jest rozmowa z dzieckiem o rozstaniu rodziców. Najlepiej przeprowadzić ją wspólnie z mężem/żoną, jak najszybciej po ostatecznej decyzji. Warto się do tej rozmowy przygotować, omawiając z drugą stroną co zostanie powiedziane, by nie sprzeczać się przy dziecku, nie mówić źle o jego mamie/tacie. Bardzo ważne są warunki rozmowy – nie powinien poganiać nasz czas czy dzwoniący telefon. W czasie rozmowy z dzieckiem ważne jest nie tylko co mówimy, ale jak mówimy. Dobrze jest względnie opanować trudne emocje na ten czas. Nasze roztrzęsienie czy zdruzgotanie udzieli się dziecku, gdyż świetnie ono rozumie mowę ciała, nastrój i wszystko pozostałe między wierszami. Nie należy wchodzić w rolę sędziego, czy oczekiwać zbyt wiele, że np. dziecko „mnie zrozumie”. Dzieci nie wiedzą jeszcze co to małżeństwo, zdrada... Jak powiedzieć dziecku o rozwodzie? Dzieciom należy mówić prawdę, dawać im jednoznaczne, uczciwe wyjaśnienia, co oczywiście nie oznacza drastycznych szczegółów, czy omawiania spraw dorosłych. Oto przykład: „Tata i ja od dłuższego czasu próbowaliśmy rozwiązać różne problemy między nami. Doszliśmy do wniosku, że nie możemy już ze sobą mieszkać i postanowiliśmy się rozwieść. To bardzo bolesna decyzja. Oboje bardzo cię kochamy i nigdy nie przestaniemy cię kochać. Zrobimy wszystko, żebyś nadal miał/a mamę i tatę, tak jak dotychczas, ale będziemy mieszkać oddzielnie.”Ważne, by uznać uczucia dziecka, pozwolić mu się wypłakać, wykrzyczeć, wyrazić żal, gniew. Może się też zdarzyć, że trzeba będzie powiedzieć dziecku ponownie o tej decyzji, kiedy będzie podejmowało różne próby „zatrzymania” rodzica w domu. Zobacz także: Pierwsze święta po rozwodzie: jak je zorganizować? >> Jak rozmawiać z dzieckiem o rozwodzie - uniknięcie kłótni ułatwi sytuację Uniknięcie sporu sądowego o dziecko jest dużym krokiem naprzód. Walka na sali sądowej, wzajemna wrogość rodziców odbija się negatywnie na kontaktach z dzieckiem. Jeśli trudno się wam porozumieć, nie widzicie szansy na konstruktywną rozmowę i chcecie dogadać się bez pośrednictwa sądu, można skorzystać z mediacji rodzinnej. Dzięki pomocy profesjonalnego mediatora, można ustalić wiele trudnych, okołorozwodowych spraw. W rozmowach z byłym/byłą o dziecku, warto odłożyć urazy na bok, by wypracować przynajmniej poprawne relacje i nie utrudniać sobie roli matki/ojca. Dawaj dobry przykład, pierwsza/pierwszy informuj drugą stronę o różnych wychowawczych sprawach. Wymieniajcie się informacjami o dziecku i wspólnie podejmujecie ważne decyzje na jego z eksmałżonkiem w obecności dziecka przynosi mu wiele szkody i dalszego cierpienia. Dając dziecku szansę obserwowania rodziców zgodnie ze sobą rozmawiających mimo rozwodu, wzmacniacie znacznie jego poczucie nie może być wikłane w konflikty rodziców i nie powinno pełnić żadnych „dorosłych ” ról. Czynienie z dziecka szpiega, posłańca, mediatora, kozła ofiarnego, czy powiernika jest ponad jego siły. Każde dziecko ma naturalną potrzebę kochania obydwojga rodziców, nie należy więc pytać kogo kocha bardziej, z kim chciałby mieszkać, czy spędzić wakacje. Wypytywanie dziecka o życie drugiego rodzica, zmuszanie do przekazywania informacji drugiej stronie, osądzania, kto ma rację w sporze, oczekiwanie, że wysłucha waszych pretensji, żalów do 'ks' , będzie osobą do odreagowania stresów czy stanie się niańką dla rodzeństwa, znacząco potęguje cierpienie i stres. Badania pokazują, że częste, regularne kontakty z rodzicem niemieszkającym z dzieckiem zmniejszają ryzyko problemów wychowawczych i zwiększają szansę na przystosowanie się dziecka do nowej sytuacji. Dlatego tak ważne jest, by wraz z rozwodem rodziców, dziecko nie traciło jednego z nich. Obydwoje rodzice, a zwłaszcza ten, który mieszka z dzieckiem, powinni „wciągać” w wychowanie drugą stronę. Należy dbać o regularne spotkania dziecka z drugim rodzicem. Ten z kolei, powinien dobrze planować swój harmonogram zajęć, by dotrzymywać obietnic i stawiać się na oczekiwane przed dziecko spotkanie. Warto potwierdzać termin spotkania, czas i przebieg jego trwania, odpowiednio wcześnie uprzedzać o zmianach, nie spóźniać się. Najważniejsze jednak, by dotrzymywać słowa. Czytaj także: Rozwód rodziców: jak oni sami go przeżywają? >> Nowi partnerzy rodziców w życiu dziecka Wprowadzanie twoich nowych partnerów w życie dziecka musi odbywać się rozważnie i taktownie. Dziecko może się bowiem obawiać utraty poczucia wyłączności twoich uczuć czy nawet odrzucenia. Należy więc dbać, by czas poświęcany dziecku nie zmniejszył się. W przypadku pewności uczuć do nowej osoby, przedstaw ją dziecku w naturalny sposób, bez presji ukrywania tego faktu przed drugim rodzicem. W rozmowach z dzieckiem można wyjaśnić dziecku praktyczne strony życia z nowym partnerem. Warto, przynajmniej początkowo, pozostawić bez zmian zasady, zwyczaje panujące w domu i nie rezygnować z wiodącej roli w wychowaniu. Rolą nowego partnera/partnerki nie jest zastępowanie ojca/matki dziecka. Polecamy wideo: Rozwód a podział opieki nad dziećmi "Dziecko w rozwodzie. Poradnik dla rodziców" Centrum Mediacji Partners Polska Rozmowy z ex małżonkiem nie należą do łatwych, gdyż wzbudzają w byłych partnerach wiele emocji takich jak żal, złość lub nieodwzajemniona miłość. Negatywne nastawienie i brak kompromisowego podejścia powodują, że trudno dojść stronom do porozumienia i uzyskać konsensus w sprawach dotyczących wychowania dziecka, formy i miejsca wypoczynku lub częstotliwości kontaktów. To niekorzystnie odbija się na dziecku, które jest zestresowane i zdezorientowane. Warto więc popracować nad jakością komunikacji. Skorzystają na tym nie tylko byli partnerzy, ale również i dzieci. Uniwersalne zasady skutecznej konwersacji po rozwodzie Jeżeli chcesz sprawnie i szybko załatwić sprawę z byłym małżonkiem/byłą małżonką, postępuj według poniższych 6 uniwersalnych zasad komunikowania się po rozwodzie: 1. Zastanów się i sprecyzuj swoje stanowisko Warto przed spotkaniem dobrze przemyśleć, jakie rozwiązanie będzie najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka. Łatwiej i skuteczniej rozmawiać z drugim rodzicem, gdy konkretnie wiesz na czym Ci zależy. Dodatkowo zastanów się na spokojnie, czy i na ile możesz zmodyfikować swoje stanowisko. Rozmowa z drugim rodzicem często, szczególnie gdy rozstanie nastąpiło niedawno, jest sytuacją wysoce nacechowaną emocjonalnie. Dlatego łatwiej będzie Ci, gdy będziesz miał jasno sprecyzowane zdanie i wcześniej określisz sobie, na co możesz wyrazić ewentualnie zgodę. 2. O trudnych sprawach rozmawiaj w neutralnym miejscu Jeśli między Wami są nadal silne emocje dobrze byłoby, aby rozwód odbywał się w miejscu, które będziesz mogła/mógł opuścić, gdy rozmowa będzie zmierzać w kierunku, w którym nie będzie już merytorycznej rozmowy a emocje wezmą górę. Umów się na rozmowę poza domem lub porozmawiaj przez telefon. 3. Podczas jednej rozmowy poruszaj tylko jeden problem Jeśli trudno Wam dojść do porozumienia i próba ustalenia czegokolwiek związanego z dzieckiem kończy się niepowodzeniem warto założyć, aby nie rozwiązywać zbyt wielu rzeczy naraz. Jeśli musicie omówić np. wyjazd dziecka na wakacje skup się po prostu na tym. 4. Nie nawiązuj do przeszłości Skup się na tym co tu i teraz i rozmawiaj wyłącznie o teraźniejszości i przyszłości Waszego dziecka. Każdy ma swoje racje a przywoływanie przeszłości sprawia, że dłużej zamykać będziesz ten już i tak zakończony etap w swoim życiu. 5. Wykaż się opanowaniem Niech Cię nie wyprowadzą z równowagi: podniesiony głos i ciągłe przerywanie rozmowy. W takich sytuacjach lepiej zakończyć rozmowę niż dać wciągnąć się w wyczerpującą sytuację. 6. Podsumuj wzajemne uzgodnienia Po rozmowie warto podsumować ustalenia. Możesz zrobić to w formie sms lub maila, tak aby można było odwołać się do jego treści. Dlaczego warto ze sobą rozmawiać po rozwodzie? Choć nie jesteście już parą, zawsze będziecie rodzicami. Nadal musicie o nie dbać tym bardziej, że rozwód wywołuje u dziecka osamotnienie, zagubienie, smutek a nawet poczucie winy za rozstanie rodziców. Brak porozumienia pomiędzy małżonkami po rozwodzie potęguje ten stan. Dlatego tak ważna jest wzajemna współpraca pomiędzy byłymi partnerami. Dzięki temu te negatywne uczucia będą mniej intensywne i dzieci szybciej pogodzą się z rozstaniem rodziców. Jak rozmawiać na trudne tematy związane z rozstaniem? Gdy w pobliżu są dzieci, unikaj dyskutowania na tematy kontrowersyjne. Możesz poprosić byłego partnera/byłą partnerkę o przełożenie rozmowy na inny dogodny termin, tak by rozmowa mogła odbyć się bez dzieci. Gdy jednak dojdzie do kłótni w obecności małoletnich, postaraj się ochłonąć i porozmawiać z dzieckiem o tym co się stało. Obiecaj, że ponownie poruszysz ten temat z ex i tym razem rozwiążesz ten problem na spokojnie. Spróbuj nie krytykować przy tym małżonka. Jak przeprowadzić dziecko przez rozwód bez szkód w psychice? Z myślą o dzieciach, które przeżywają trudne chwile rozstania rodziców, opracowałam kurs „rozwód a dzieci”. Prezentuję w nim gotowe schematy postępowania, jak bez szwanku dla dobra dziecka przeprowadzić je przez rozwód i rozmawiać z nimi o rozstaniu. Kurs ma formę wideo. Jest na tyle uniwersalny, że będzie go można wykorzystać również w innych trudnych dla dziecka sytuacjach, jak ciężka choroba lub śmierć kogoś bliskiego. Magdalena Bajsarowicz Prawnik & Psycholog sądowy Przed rozwodem dziecko jest często świadkiem wielu Waszych kłótni, które burzą jego poczucie bezpieczeństwa. Narasta w nim strach, złość bunt lub żal i poczucie winy. To same negatywne emocje, które wpływają na dziecko wyniszczająco. Dobrze jest przygotować dziecko na nowy etap w życiu po rozwodzie, by oszczędzić mu negatywnych przeżyć. Jak to zrobić? Można zastosować mój przykładowy plan działań rodzica w rozwodzie. Plan działań rodzica w rozwodzie Wiedza o tym, co dzieje się z dzieckiem w czasie rozwodu i rozstania rodziców pomaga rodzicom zatroszczyć się o nie. W tym czasie w szczególny sposób powinniście okazywać dziecku wiele ciepła i wrażliwości oraz liczyć się z jego potrzebami. To sprawi, że wiele krzywdy, bólu i cierpienia, które może spowodować u dziecka rozwód, uda się uniknąć. Opracuj więc plan działania, lub skorzystaj z gotowej poniższej podpowiedzi, by pomóc dziecku jak najlepiej znieść Wasze rozstanie. 1. Skorzystaj z pomocy prawnika od rozwodów Rozwód to często długotrwały i skomplikowany proces, który rodzi wiele konsekwencji prawnych, finansowych i organizacyjnych dla jego uczestników. Warto więc skorzystać z porady adwokata lub rady prawnego specjalizującego się w rozwodach. W czasie konsultacji możesz dowiedzieć się wielu istotnych rzeczy, Czy korzystniejszy będzie dla Ciebie rozwód z orzeczeniem o winie, czy może bez orzekania o winie? O jaki rodzaj władzy rodzicielskiej warto się ubiegać? Opieka wyłączna czy naprzemienna? Czy masz szanse, by dziecko zamieszkało z Tobą i jak to zrobić? Ponadto prawnik opowie jak wygląda rozprawa rozwodowa oraz pomoże Ci się do niej przygotować. 2. Zgłoś się do specjalisty z zakresu OZSS Do zadań Opiniodawczego Zespołu Sądowych Specjalistów (OZSS) należy sporządzanie na zlecenie sądu opinii w sprawach rodzinnych i opiekuńczych. Na postawie przeprowadzonych badań psychologicznych, pedagogicznych lub lekarskich oceniane są kompetencje rodzicielskie rozwodzących się stron. Gdy otrzymałeś/aś opinię OZSS, z którą się nie zgadzasz, skontaktuj się ze specjalistą, który przedstawi Twój punkt widzenia Sądowi wnosząc zastrzeżenia i zarzuty do Opinii OZSS. 3. Ureguluj sprawy finansowe Zdecydujcie o Waszym wspólnym majątku i zobowiązaniach finansowych na przyszłość. Jak podzielić pieniądze? Kto będzie płacić alimenty i w jakiej wysokości? Kto będzie pokrywać dodatkowe wydatki dziecka? Jak będziecie spłacać wspólne zobowiązania? 4. Podziel majątek Podzielcie wstępnie Wasz wspólny majątek: dom, samochód, meble, rzeczy codziennego użytku. Ostatecznego podziału będziecie mogli dokonać później. 5. Poinformuj dziecko o rozwodzie Przygotujcie się wspólnie do tej rozmowy i ustalcie, co dokładnie powiecie dziecku. Zróbcie to w miarę szybko, bo dzieci są doskonałymi obserwatorami i najprawdopodobniej już się wszystkiego domyślają. Rozmowę o rozstaniu przeprowadźcie wspólnie w atmosferze spokoju i zgody. Panujcie więc nad mową swojego ciała, by Wasze przygnębienie, roztrzęsienie lub zdruzgotanie sytuacją nie udzieliły się dziecku. Przekazywane komunikaty powinny być proste i rzeczowe, bez wchodzenia w szczegóły i wzajemnego obwiniania się. Zarezerwujcie na to sporo czasu i dobrze, by Was nic w tym czasie nie rozpraszało. Podczas rozmowy zapewnijcie dziecko o waszej miłości do niego. Nie oczekujcie w zamian zrozumienia. Małe dzieci nie wiedzą czym jest rozwód, zdrada i zaufanie, dlatego będą musiały na swój sposób przetworzyć przekazane im informacje. Możecie przekazać to na przykład tak: „Jak wiesz, bardzo Ciebie kochamy i tu nic się nie zmieni. Od dłuższego czasu próbowaliśmy porozumieć się między sobą. Niestety nie udało się nam. Postanowiliśmy więc, że rozwiedziemy się i zamieszkamy oddzielnie. Wiemy, że to dla Ciebie bardzo smutna informacja. Pragniemy podkreślić, że oboje bardzo Cię kochamy i nigdy nie przestaniemy. To, że mama z tatą się rozstają, nie oznacza, że tracisz rodziców. Będziesz miał tatę i mamę, tak jak dotychczas. Jedyna zmiana będzie polegać na tym, że nie będziemy już mieszkać wszyscy razem.” Jak przeprowadzić dziecko przez rozwód i rozstanie rodziców? Samo poinformowanie dziecka o Waszym rozwodzie i rozstaniu to nie wszystko. Trzeba będzie podjąć jeszcze wiele decyzji i przekazać mu wiele istotnych informacji, np. z kim będzie mieszkać po rozwodzie, jak często będzie spotykać się z rodzicem, który się wyprowadza, gdzie będzie mieszkać i chodzić do szkoły? Informacje te muszą być dostosowane do wieku dziecka. Inaczej bowiem zrozumieją je kilkulatki, dzieci w wieku szkolnym a jeszcze inaczej nastolatki. O tym jak poinformować dziecko o rozwodzie, jak z nim o tym rozmawiać oraz jak przeprowadzić dziecko przez rozwód i rozstanie, opowiadam w kursie „rozwód a dzieci”. Kurs zawiera filmy wideo z gotowymi schematami postępowania dla rozwodzących się rodziców. Zapraszam do jego obejrzenia i zastosowania rozwiązań, które oszczędzą dziecku negatywnych emocji w trakcie rozwodu. Magdalena Bajsarowicz Prawnik & Psycholog sądowy

jak rozmawiać z mężem o rozwodzie